SPARTA Osobnica - strona nieoficjalna

  • Wyniki ostatniej kolejki:
  • Gaudium Łężyny - LKS Brzezówka 7:3
  • Wrzos Krempna - GKS II Zarzecze - Dębowiec 1:5
  • Jasiołka Hankówka - Brzyszczki - Wisłoka Błażkowa 0:2
  • LKS Warzyce - Dragon Nowy Glinik 0:4
  • Wisłoka Nowy Żmigród - Czardasz Osiek Jasielski 4:3
  • SPARTA Osobnica - Standart Święcany 1:0
  • GKS Team 17 Szebnie - pauza
  •        
Strona klubowa

Wspierają nas








Aktualności

Niezasłużona przegrana

  • autor: michalsparta, 2015-09-20 16:31


Nurt Potok 4:3 SPARTA Osobnica

 26' Malik, 36' A. Karamon, 57' Ciemniewski, 77' Niemiec, 85' P. Karamon, 88' P. Karamon, 90'+2 Brągiel


SPARTA: Ulaszek - Sanicki, D. Dybaś, Lazar, P. Kulig, Więcek, Niemiec, Brągiel, Wickowski, M. Kulig (60' Golonka), Ciemniewski (70' J. Kosiek)

NURT: Smyka, Cyrulik, Janeczek (59' Bućko), Jasiński, A. Karamon, P. Karamon, Komisarz, Lisowski, Malik, Szal (77' Wieczorek), Zajchowski

 

W niesprzyjającej aurze przyszło nam się zmierzyć z Nurtem Potok w ramach 6. kolejki IV grupy krośnieńskiej klasy C. Drużyna Nurtu, przed tym spotkaniem plasowała się na drugim miejscu tabeli, bezpośrednio nad nami i mecz ten miał być dla nas szansą na zajęcie pozycji wicelidera. Przyjechaliśmy w mocnym składzie, zmotywowani i gotowi do walki. Jeszcze przed rozpoczęciem spotkania, do szatni z powodu urazu musiał udać się Borys Gorczyca, którego miejsce zajął Ciemniewski. Nie potrzebowaliśmy wiele czasu, aby poznać taktykę gospodarzy: dalekie piłki w przód i wykorzystywanie każdego, najmniejszego błędu obrony, która w tych warunkach miała spore problemy. Już w 15 minucie sędzia podyktował rzut karny dla Potoka. Przewinienia dopuścił się Piotr Lazar, który zagrał piłkę ręką. Ulaszek był bez szans i po kwadransie gry to przeciwnicy byli na prowadzeniu. Gra w pierwszej połowie nie układała się po naszej myśli... Wszelkie próby zagrożenia bramce przeciwników kończyły się mocnym wybiciem piłki na naszą połowę i próbą zmuszenia obrońców do błędu. Piłkarze Nurtu konsekwentnie stosowali tą "taktykę", czego dowodem jest druga bramka w 36 minucie, kiedy Sanicki popełnił błąd i dopuścił do mocnego strzału pod poprzeczkę zza piątego metra. W pierwszej połowie mieliśmy tak na prawdę jedną dogodną sytuację, kiedy to po szybkiej wymianie podań, w dobrej pozycji znalazł się Brągiel. Niestety piłka nieznacznie minęła lewy słupek i pierwszą połowę zakończyliśmy przy stanie 2:0.

W grze Sparty można zauważyć pewną zależność: kiedy jedna połowa w naszym wykonaniu jest słaba, to druga staje się jej dokładnym przeciwieństwem. Tak było w niemalże każdym dotychczasowym spotkaniu, nie inaczej było dzisiaj. Miła dla oka, rozważna gra naszej drużyny doprowadziła do zdobycia kontaktowej bramki w 57 minucie, kiedy to po zagraniu w pole karne z rzutu wolnego, strzał głową oddał Ciemniewski. Zaczęliśmy coraz częściej stwarzać zagrożenie pod bramką rywali, szukając wyrównania. Na uznanie zasługuje dobry strzał z daleka Jacka Kośka, który zaraz po wejściu na boisko mógł wyrównać wynik. W 72 minucie obrońca Potoka nieprzepisowo zatrzymał Daniela Brągla we własnym polu karnym. Niestety, Kosiek zmarnował idealną okazję do odwrócenia losu spotkania. Pięć minut później swoją szansę wykorzystał jednak Niemiec, który mocnym strzałem pod poprzeczkę wyrównał wynik i dał nam możliwości naprawienia wcześniejszych błędów. Przeciwnicy jednak odpowiedzieli natychmiastowo: piłka w przód, błąd Dybasia, dośrodkowanie, błąd Kuliga i mieliśmy już 3:2. Znowu musieliśmy odrabiać straty. Bardzo blisko był Damian Wickowski, który ładnym strzałem próbował zaskoczyć bramkarza. Na nasze nieszczęście trafił w poprzeczkę. Nasze próby gry piłką przynosiły owoce w postaci coraz większej ilości akcji pod bramką przeciwnika. Część z nich kończyła się ostrymi wejściami zawodników Potoka, którzy przez całe spotkanie grali bardzo agresywnie, za co czterech zawodników zobaczyło żółte kartki (naszym zdaniem - za mało). Gwoździem do trumny był rzut wolny z narożnika boiska, po którym strzał głową na gola zamienił Karamon. Na otarcie łez pozostała świetna bramka z rzutu wolnego w wykonaniu Daniela Brągla, po której sędzia zakończył spotkanie. 

Czasami najprostsze pomysły wydają się być najlepsze. Zawodnicy Potoka nie pokazali dzisiaj ciekawej gry, lecz konsekwencja w wykorzystywaniu naszych słabych punktów dała im aż cztery gole, co pozwoliło zachować drugą pozycję w tabeli. Jak zwykle szkoda niewykorzystanych sytuacji, szkoda dwóch goli "z niczego", lecz nie możemy narzekać a musimy uczyć się na błędach i zdobywać doświadczenie, które w przyszłości pozwoli nam uniknąć porażek w spotkaniach takich jak dzisiejsze. Za tydzień spotykamy się na stadionie w Osobnicy, gdzie podejmiemy Tajfun Łubno.


  • Komentarzy [0]
  • czytano: [680]
 

Dodaj swój komentarz

Autor: Treść:pozostało znaków:

Reklama

Losowa galeria

SPARTA OSOBNICA vs Polonia Kopytowa 3:0
Ładowanie...

Statystyki

Brak użytkowników
zalogowanych i 6 gości

dzisiaj: 203, wczoraj: 131
ogółem: 2 033 656

statystyki szczegółowe